Nie twierdzę, że chcę się rozstać z M. Nie twierdzę nawet, że bez niego żyłoby mi się lepiej. Po prostu ostatnio czuję, jakbym chodziła z kulą u nogi. Dlaczego związek stał się utrapieniem? Oj, nie jest tak tragicznie. Zwyczajnie przestałam czuć tą potrzebę bycia z M. Kocham go, ale nie jest mi potrzebny.
To brzmi dziwnie. Ten medal ma jednak dwie strony. Moje zniechęcenie jest poparte jego zobojętnieniem. Nie wiem czy ten związek się zwyczajnie sypie, czy może ktoś inny zawrócił temu chłopakowi w głowie, ale ja go chyba również zaczęłam nudzić. Uogólniając, zaczęło się od tego, że ja sama czułam się jak kula u nogi.
Mniej się denerwuję i jestem spokojniejsza jak go nie ma. Przestałam tęsknić w te dni, kiedy jestem sama w Krakowie. Cieszę się swoim towarzystwem i spokojem. Żadnych kłótni, wyrzutów i żali. Tylko ja.
Przez krótką chwilę poczułam się jak singielka. Ta chwila nie chce mi minąć.
Zakopane; Monday, April 19, 2010 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz