poniedziałek, września 22, 2014

When all you wanted was to be wanted. Wish you could go back and tell yourself what you know now...

Siedzę sama na mieszkaniu i śpiewam piosenki Taylor. Wieczorem wybieramy się z So. na zakupy i na jakąś herbatkę, pogadać. W środę wybieram się do domu popracować trochę z dziadkiem, a ona w piątek leci do Egiptu, więc nie będziemy się widzieć przez jakiś czas. P. pojechał z siłownię i mam chwilę czasu dla siebie, ale nie narzekam na samotność.

Weekend minął nadzwyczaj szybko. Przyjechali do nas Q. i A. i w sobotę byliśmy na obiedzie w Dominikańskich, potem pojechaliśmy na mecz półfinałowy i wróciwszy na mieszkanie w świetnych humorach popiliśmy trochę. Trochę bardzo. W niedzielę czuliśmy się gorzej, ale mimo to pojechaliśmy do Chaczapuri na talerz gruziński, wypiliśmy po piwie i pospacerowaliśmy po rynku ciesząc się ładną pogodą. Q. i A. pojechali do domu na finał, a my z P. znów pojechaliśmy kibicować biało-czerwonym do Banolli. Niesamowite uczucie patrzeć jak po tylu ciężkich spotkaniach nareszcie odbierają w pełni zasłużony puchar.

Ciągle zastanawiam się nad drugim kierunkiem, a tylko do jutra trwa rekrutacja na UJ. P. odradza mi ten pomysł, bo boi się że nie dam sobie rady ze wszystkim. A ja sama nie wiem czego bym chciała i na co mnie tak naprawdę stać. Powoli zaczynam się już stresować październikiem. Myślałam, że jak zamieszkamy razem z P. to będziemy spędzać ze sobą czas aż do znudzenia. Wręcz obawiałam się, że zaczniemy mieć tego trochę dosyć, a jest zupełnie na odwrót. Mam wrażenie, że spędzamy mniej czasu faktycznie robiąc coś razem, bo nawet jak oboje jesteśmy na mieszkaniu to każdy zajmuje się swoimi sprawami.

Kolejny piękny tydzień przed nami, Misiaki!

The winners of the World Championship!
Cracow; Monday, September 22, 2014
Cracow; Monday, September 22, 2014
Cracow; Monday, September 22, 2014
Cracow; Monday, September 22, 2014
Cracow; Monday, September 22, 2014
Cracow; Monday, September 22, 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz