wtorek, sierpnia 04, 2015

We keep this love in a photograph. We made these memories for ourselves where our eyes are never closing, hearts are never broken and time's forever frozen still.

Wszystko wskazuje na to, że od teraz będzie już tylko lepiej. Lipiec był dla mnie bardzo ciężki. Nie ze względu na samą pracę, ale bardziej na brak czasu. Był ciężki dla mojego związku z P., bo ciągle się mijaliśmy. On  ma weekendy wolne, ja spędzam je zazwyczaj w pracy. On wstaje na rano do pracy, ja jadę dopiero na popołudnie. Bywało, że widziałam go tylko śpiącego wracając przed północą do domu, a on mnie śpiącą kiedy wstawał o 6 do pracy. 

Czy daliśmy radę? Jak widać - daliśmy. Pewnie dalibyśmy tak radę znacznie dłużej, ale nie mogę powiedzieć, że przyszło to łatwo. Brak czasu, stres i frustracja (zwłaszcza moja) przyniosła trochę kłótni, ale myśląc o tym dzisiaj, kiedy siedzę w ciemnym pokoju słuchając Eda Sheerana i patrząc na śpiącego P. myślę, że to tylko sprawiło, że zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej. Każda kłótnia w jakiś sposób nas wzmacnia i utwierdza w tym, że warto walczyć. Bo nie wyobrażam sobie życia bez tego. Nie chcę innego życia.

Pozostaje mi tylko czekać na spełnienie moich nadziei, których - nie ukrywam - mam na sierpień całkiem sporo. Mam nadzieję, że będzie to miesiąc zmian. Przede wszystkim dużych zmian. Miłości. I moich urodzin, oczywiście. Ale o tym następnym razem. Dobranoc!

Cracow; Friday, June 26, 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz