Nie było mnie tak długo, bo po prostu nie potrafiłam oderwać wzroku od tych wszystkich świateł. Świateł i cieni, mniejszych, większych, poruszających się i tych nieruchomych. I muszę przyznać, że to, co widziałam było naprawdę piękne. Bo latarnie wzdłuż drogi wyglądają dla mnie jak piękne chińskie lampiony. Albo jak światełka na Boże Narodzenie w Nowym Jorku, nie ma to właściwie żadnego znaczenia. Cień może być z takim samym prawdopodobieństwem człowiekiem, jak i śmietnikiem, tak długo jak się nie porusza. Ale boję się za każdym razem jak z tej mieszaniny światła i cienia wyłania się przede mną zarys postaci. Nigdy nie jestem na to gotowa. Ciężko się poruszać, kiedy dźwięk jest naprawdę dostrzegalny o wiele wcześniej, niż obraz. Obraz jest tylko zbiorem światełek w ciemności. Kilka rozmytych kolorów. I czerń dookoła.
Zastanawiam się co mogłabym zrobić lepiej i nic nie przychodzi mi do głowy. Świadomość tego przytłacza mnie najbardziej. Myśl, że już chyba nie potrafię być nikim lepszym, niż jestem teraz. Nie umiem starać się bardziej, robię wszystko co w mojej mocy. I przeraża mnie myśl, że może ja zwyczajnie nie potrafię być tym, kogo szukasz?
And I'll go sit on the floor wearing your clothes,
All that I know is I don't know how to be something you miss.
Wygrzebałam starocie z 2012 r.
Babice, March 2012 |
Plac Inwalidów, Kraków; September 2012 |
Kraków; December 2012 |
Niczego więcej w życiu nie pragnę. Tylko Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz