środa, maja 08, 2013

Talk, talk is cheap, give me a word you can keep.

Są takie dni kiedy mówię sobie, że to nie ma przyszłości. Puszczam Lifehouse na słuchawki i powtarzam w myślach "nigdy za niego nie wyjdę" albo "on nigdy nie da mi tego, czego oczekuję od swojego mężczyzny". Potem przychodzi dzień, kiedy myślę sobie, daj mu kolejną szansę. Kolejny raz. Może to się zmieni, może będzie lepiej. Może będzie... Nie chcę zmieniać jego. Tak na dobrą sprawę on jest moim ideałem i to jest to, co mnie tak długo przy nim trzyma. Ale nie traktuje mnie tak, jak powinien. Niestety.

Sama już nie wiem co z tym zrobić. Myśleć o uczuciach czy o swoim dobrze. Coś czuję, że nie będzie mi dobrze, ale go kocham. Kocham go strasznie... Za bardzo. Źle.

Świeca, która pali się najjaśniej, najszybciej gaśnie.

Assisi, Umbria, Italy; Wednesday, May 8, 2013




















Assisi, Umbria, Italy; Wednesday, May 8, 2013 


Assisi, Umbria, Italy; Wednesday, May 8, 2013






















Assisi, Umbria, Italy; Wednesday, May 8, 2013






















Assisi, Umbria, Italy; Wednesday, May 8, 2013

















Assisi, Umbria, Italy; Wednesday, May 8, 2013





















































Słowa nic nie znaczą. Przepraszam nic nie znaczy, jeśli nie równa się zmianie na lepsze. Czy teraźniejszość w ogóle coś znaczy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz