środa, lutego 06, 2013

There's a place in your heart nobody's been, take me there.

Zdałam chemię fizyczną, co daje wynik dramatycznego starcia ja vs. sesja 7 : 1. Czekam ciągle na wyniki z hydrobiologii, ale myślę, że będzie dobrze. Skoro wygrałam chemicznego i hydrologicznego totolotka, to tym bardziej hydrobiologicznego powinnam trafić. Nie no żartuję, sporo umiałam.

Ta chemia fizyczna naprawdę poprawiła mi humor, po znów jestem w garstce wybrańców, którym udało się zaliczyć. Tylko ta mikrobiologia mi nie siadła, ale już się tym tak nie przejmuję jak wcześniej. Myślę, że jedna poprawka na dziewięć egzaminów to całkiem niezły wynik.

M. już do mnie jedzie, co jest drugą przyczyną mojego dobrego nastroju. Spędzimy razem kilka dni, będziemy mieli w końcu okazję szczerze pogadać we dwoje. Nadal nie dostałam okresu, ale nie martwi mnie to zbytnio. Po pierwsze brałam antybiotyk, więc mogę mieć opóźnienie, a po drugie ciąża tylko by mnie uszczęśliwiła. Wiem, że często z M. się kłócimy i że ma trochę wad. Znam je doskonale. Potrafi być chamski i wredny, i jest nadzwyczaj leniwy, ale naprawdę dobrze mi się z nim żyje. Ja też potrafię być bardzo nieznośna, ale jakoś radzimy sobie z tym. On nauczył się radzić z moimi złymi momentami, kiedy jestem kapryśna, wredna i wszystkim dogryzam, a ja nauczyłam się radzić z jego.

Kocham go, nawet jeśli czasem jest ciężko. Damy sobie z tym radę. Teraz już damy sobie radę ze wszystkim.

Chicago; Sunday, August 19, 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz