poniedziałek, czerwca 02, 2014

Said all I want from you is to see you tomorrow and every tomorrow. Maybe you’ll let me borrow your heart.

No dobra. Wróciłam. Wiem, że dawno nie pisałam, ale naprawdę nie miałam kiedy. W sumie to sama jestem zła na siebie, że zaniedbałam tak bloga, chociaż tak się wkurzam jak robią to inni. No, ale teraz nadchodzą egzaminy, więc każde zajęcie wydaje się być lepsze niż robienie prezentacji na jutrzejsze seminarium dyplomowe. Albo zaczęcie pisania pracy, którą muszę obronić za miesiąc. Problem?

We Włoszech było... Całkiem dobrze, chociaż to nie na te wakacje czekam. Ale bawiłam się dobrze i, co najważniejsze, pomogłam dziadziusiowi z dializami i ze wszystkim. Mam nadzieję, że w jakiś sposób poprawiłam mu też humor swoją obecnością. W każdym razie starałam się.

Chyba zrobiłam się nudna. Jestem zwyczajnie szczęśliwa. Nadal. Mama zawsze mi powtarzała, że za dużo myślę nad wszystkim i że czasem nie warto się zastanawiać nad każdą rzeczą. Zawsze uważałam, że nie ma racji. Ale jak widać raz w życiu niemyślenie wyszło mi na dobre.

PS. Będę druhną na weselu Pauliny!


Shopping with N; Katowice; May 11, Sunday
Tak, wiem że mnie zabijesz.


Hard morning with WM; Kraków; Tuesday, May 27, 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz