poniedziałek, lipca 21, 2014

Une dernière danse pour oublier ma peine immense. Je veux m'enfuir, que tout recommence.

Tym razem nie pisałam z przyczyn wyższych. Jestem bez laptopa do odwołania.

Tak strasznie bym chciała już żeby się skończyły te okropne wakacje. Chciałabym już móc uciec do Krakowa. Gdziekolwiek. Przykryć się wymówką nauki i nie musieć przebywać w "domu". Ale nie mam dokąd uciec. I nikt nie potrafi mnie zrozumieć, bo jedyne co słyszę, to żebym się nie przejmowała. Wiem, że bardzo łatwo jest tak powiedzieć, ale ciężko się nie przejmować, jeśli za każdy nawet najmniejszy ruch jestem atakowana. Wszystko co robię i tak jest źle, bez względu na to czego dotyczy.

Czuję jak oddalam się od wszystkich. Bo nikt tak naprawdę nie jest po mojej stronie. Co najwyżej jest obojętny i nie chce się mieszać. A ja kolejną noc z rzędu przepłakuję myśląc czy kogoś to w ogóle jeszcze obchodzi. I czuję się sama. Sama ze wszystkim. Sama po swojej stronie.

Wedding; Sandomierz; Saturday, July 12, 2014
Wedding; Sandomierz; Saturday, July 12, 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz