wtorek, kwietnia 02, 2013

My persuasion can build a nation.

Jest moc. Czuję się fantastycznie. Lepiej, niż kiedykolwiek.

Jestem ostatnio ciągle w leniwo-imprezowym nastroju, a tu jutro bolesne zderzenie z chemią organiczną. Szczerze, nawet się tym nie przejmuję. Mam ważniejsze sprawy na głowie. Trzeba zapanować nad sobą raz a dobrze. Więc lista moich świętych przykazań wygląda następująco.

1. More like Cath
Będę silną, niezależną kobietą troszczącą się o swoje dobro. Zero łez, zero emocji. Dostanę wszystko, czego chcę. Bedę dążyć do celu do końca. Bez poddawania się. Będę dbać o własne potrzeby.
2. More like Mohn
Będę bardziej wesoła i wyluzowana. Przestanę zrzędzić, zacznę się bawić. Będę wierzyć w siebie i swoje możliwości. Będę cieszyć się życiem i czerpać z niego ile się da.
3. More like Nina
Będę ćwiczyć regularnie. Będę uważała na to, co jem. Będę dbać o siebie ile się da. Będę zawsze wyglądała perfekcyjnie.
4. More control
Nie będę się denerwować bez powodu. Nie będę tak bardzo emocjonalna. Nie będę zazdrosna. Nie będę się rozklejać bez powodu. Nie będę się uzewnętrzniać.
5. More science
Będę pracować nad ocenami i nie zawalę tych studiów. To nie jest najważniejszy punkt, bo to robię ciągle, ale nie chcę też tego opuścić
6. More me
Mimo wszystko planuję zostać sobą. Lepszą sobą. Idealną sobą. Uwierzę, że jestem idealna.

Tym miłym akcentem kończę ten wywód. Ze świetnym nastrojem szykuję na jutrzejszy okrutny dzień.

Oświęcim; Saturday, March 30, 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz