wtorek, kwietnia 09, 2013

You're paralysed every time I pass you by.

Jestem właśnie po Turbo p. Chodakowskiej. Czuję się fantastycznie. Mogę wręcz powiedzieć, że nigdy nie czułam się lepiej. Pot spływa mi po czole, plecach, szyi, dosłownie gdzie się da. Ale mam tyle energii w sobie... Kocham to uczucie.

Jeśli chodzi o jedzenie, to dieta słabo mi idzie, ale liczę na to, że w końcu się zmobilizuję i na to. Na razie walczę z lenistwem. I wygrywam! Ćwiczę codziennie od niedzieli do czwartku i chociaż dopiero minął tydzień, to wytrwałam i jestem z siebie cholernie dumna. Schudnę, zobaczycie.

Jeśli chodzi o szkołę, to jest nie najgorzej. Gdyby nie wisząca nade mną cieniem prezentacja na angielski, to w ogóle byłabym zrelaksowana. Cóż.. Nie jestem. Ale też nie stresuję się specjalnie. Jak na razie daję sobie radę ze wszystkim - lepiej lub gorzej, ale daję radę. Teraz postawiłam sobie trochę inne cele na piedestale. Jestem szczęśliwa. Jestem zakochana w sobie. Może jeszcze nie tak stuprocentowo, ale jest naprawdę dobrze. Walczę o swoje marzenia. Walczę o siebie.

Oświęcim; Thursday, February 14, 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz