wtorek, września 24, 2013

I raise my flags, don my clothes. It's a revolution, I suppose.

Witam w świetnym humorze. Choć raz.

Nie wiem co m się dzisiaj dzieje. Pogoda jest paskudna od tygodnia, same złe rzeczy dookoła się dzieję, wakacje się kończą a ja mam fantastyczny humor. Może to od hormonów, które znów zaczęłam brać, a może od kilku ciuchów które ostatnio kupiłam, a może po prostu dlatego, że jestem najedzona. Nie wiem, ale każdy powód jest dobry, żeby czuć się pewnym.

Więc wracam do starych zasad. Wracam do starej, niedokończonej walki o siebie. I w końcu wygram, jestem tego pewna.

Wczorajszy wieczór był świetny. Nie będę się rozpisywać, bo zdjęcia mówią same za siebie.

Będzie cudownie. Już jest.

P. me & Ko. Oświęcim; Monday, September 23, 2013
I have a dream.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz