Weekend zapowiada się świetnie. Przyjeżdża do mnie N. i mam zamiar wykorzystać ten czas w 100%. Brakuje mi jej tutaj. Wolałabym, żeby chodziła do tego liceum do Krakowa i zamieszkała ze mną. I dla niej i dla mnie bym wolała. Chyba ten rodzaj najlepszej przyjaciółki jest na zawsze, prawda?
Czasem aż mnie boli jak bardzo S. się zmieniła, wiecie? To tak a propos przyjaciółek. Czasem ma takie przebłyski, że zachowuje się jak ta dawna S., z którą byłam tak blisko... A za chwilę znów jest jakby kimś zupełnie innym. Czy naprawdę ludzie mogą się tak zmieniać? Czy tylko przybierają różne maski, a za nimi ciągle są tacy sami?
Zastanawiam się nad tym, bo nadal się w sobie nie odnalazłam i zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek to nastąpi. Zbyt wiele sprzecznych emocji i myśli we mnie krąży. Które są tak naprawdę moje? Które z nich są prawdziwe?
Kraków; Tuesday, October 1, 2013 |
My b'day gift; Tuesday, October 1, 2013 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz