Jutro kolokwium z polimerów, ale nie mam już sił się uczyć. Wydaje mi się, że umiem wszystko o co mogłaby spytać. Zrobiłam sprawozdania i uważam swoją pracę na dziś zakończoną. Więc pójdę zaraz pod prysznic, nasmaruję się wszystkimi moimi pachnącymi specyfikami i wskoczę do łóżka, żeby trochę odpocząć przed jutrem. Nie ma dużo, ale znów przed 6 am trzeba wstać.
Dużo inspiracji. Mam mnóstwo pomysłów na najbliższą przyszłość, ale nie chcę nic zdradzać dopóki tego nie zrealizuję, a w tym tygodniu jest czas tylko na naukę i spotkanie z K. Jestem jej to winna, bo długo się nie widziałyśmy. Może KK zrobi mi w końcu włosy, o ile nie zapomniała kupić sprayu.
Czuję się świetnie, pomimo tego zmęczenia. Chciałabym już wolne, ale nie chcę, żeby kończył się ten przedświąteczny okres. Uwielbiam to. Na tapecie zawitał zaśnieżony Nowy Jork. Popijając gorącą czekoladę w kubku z Mikołajem patrzę w marzenia. I wiecie co? Nie są wcale tak daleko, jak kiedyś myślałam.
Kraków; Friday, December 13, 2013 |
Kraków; Tuesday, December 17, 2013 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz