wtorek, marca 11, 2014

But I won't be free until I've made peace with never knowing what went wrong and was the fault in me.

Nareszcie dostałam zastępczy komputer! Przepraszam, wiem że długo mnie nie było, ale przez ostatnie dni byłam wyłączona ze świata. Mój laptop poszedł "do naprawy" chociaż raczej nie będzie nigdy naprawiony. Zostałam więc bez dostępu do czegokolwiek.

Dziwnie się szczerze mówiąc czuję z tym wszystkim, co dzieje się teraz w moim życiu. M. już nie ma, z rodzicami huśtawka nastrojów a studia wleką się niemiłosiernie. Szczerze mówiąc jak zniknął jest mi dużo ciężej. Ale jestem niezachwianie silna i pewna wszystkiego, co robię. Zaplanowany mam każdy ruch i wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Idzie świetnie, ale czasami sama siebie nie poznaję. Zupełnie, jakbym wyłączyła wszystkie uczucia i była silna z przyzwyczajenia. Robiła to, co muszę.

Pogoda nareszcie się poprawiła, co cieszy mnie niesamowicie. Nie znalazłam jeszcze chwili na spacer, ale nawet powrót z zajęć jest lepszy jak świeci słońce. Zresztą, jaki sens ma spacer samemu po Krakowie?

Zdjęcia są jakie są, bo nie mam mojego komputera.

Kraków; Monday, March 3, 2014
Kraków; Monday, March 3, 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz