Dziwnie się szczerze mówiąc czuję z tym wszystkim, co dzieje się teraz w moim życiu. M. już nie ma, z rodzicami huśtawka nastrojów a studia wleką się niemiłosiernie. Szczerze mówiąc jak zniknął jest mi dużo ciężej. Ale jestem niezachwianie silna i pewna wszystkiego, co robię. Zaplanowany mam każdy ruch i wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Idzie świetnie, ale czasami sama siebie nie poznaję. Zupełnie, jakbym wyłączyła wszystkie uczucia i była silna z przyzwyczajenia. Robiła to, co muszę.
Pogoda nareszcie się poprawiła, co cieszy mnie niesamowicie. Nie znalazłam jeszcze chwili na spacer, ale nawet powrót z zajęć jest lepszy jak świeci słońce. Zresztą, jaki sens ma spacer samemu po Krakowie?
Zdjęcia są jakie są, bo nie mam mojego komputera.
![]() |
Kraków; Monday, March 3, 2014 |
![]() |
Kraków; Monday, March 3, 2014 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz