poniedziałek, marca 24, 2014

Heat from the sun somedays slowly passes, until then, you have to live with yourself. Hell is round the corner where I shelter.

Ciężkie dni przyszły. W domu wszystko źle, po całej linii. Nie chcę nawet zaczynać tematu, bo problemy są tak głębokie i ciężkie, że tym razem nie chcę się nimi z nikim dzielić. Pogoda nie pomaga w trwaniu.

Strasznie potrzebuję oderwania od tego wszystkiego. Skupienia się na sobie. Ale to nie jest proste, bo nie ma mnie co zająć. Zostałam sama ze sobą i nie potrafię spojrzeć sobie w oczy. Przykre. Piątek był chyba ostatnim dobrym dniem. Dobre samopoczucie, nowe włosy, nowe nadzieje. Patrząc na to z perspektywy kilku dni zastanawiam się ile w tym było prawdy. Nadzieję mam nadal, ale słabszą.

Koszmary męczą mnie już od kilku nocy i nie potrafię się ich pozbyć. Otępienie i niechęć do wstawania rano. Zaczynam myśleć, że to nie lenistwo każe mi zostać przez całe życie w łóżku. To niechęć do wszystkiego. Nie wiem jak znów nadać życiu sens. Nawet rzeczy, które kocham przestały mnie cieszyć.

Jedno zdjęcie wywołuje u mnie uśmiech. Krótkotrwały niestety, bo po uśmiechu przynosi pytania, które pozostają bez odpowiedzi. Czekam.

New color; Oświęcim; Friday, March 21, 2014
Oświęcim; Friday, March 21, 2014
For N., Oświęcim; Sunday, March 23, 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz