Rodzice wrócili z Egiptu z prezentami i zdjęciami, których już mam dość oglądać, bo strasznie im zazdroszczę. Ale cieszę się, że wyszło tak że nie pojechałam, bo szykują się dla mnie lepsze wyjazdy przez wakacje. Zapuściłam się też z ćwiczeniami i z nauką i od jutra muszę się wziąć za siebie. Koniecznie. Dzisiaj odpoczywam i robię grafik na najbliższy tydzień.
I w sumie to nic się nie dzieje. Nadal uciekam przez wspomnieniami, a one nadal mnie ścigają. Zwykle mi się udaje umknąć zanim mnie dopadną. Nie zawsze. Nadal szukam tej idealnej i stałej harmonii i nawet mi się to udaje, o ile moje lenistwo nie dochodzi do głosu. Nadal czekam na kogoś. Chociaż sama nie wiem na kogo.
Me, KK and K; Kraków; Friday, April 4, 2014 |
Oświęcim; Sunday, April 6, 2014 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz