Wyżyłam się przez te dwa dni piekąc i gotując i mi lepiej. Wiem, śmieszne. Ale tak jest. Chyba znów dogaduję się z N., co mnie strasznie uspokoiło. Źle mi było bez niej. Jakby nie patrzeć była, jest i zawsze już będzie moją najlepszą przyjaciółką. I potrzebuję jej wsparcia. Cieszę się, że znów ją mam. Trzymam kciuki mocno za WM. Wierzę, że postąpi mądrze i zadba o siebie.
Nie lubię tych świąt, ale muszę przyznać, że te konkretne nie są takie złe.
Jesteśmy tym, kogo udajemy, i dlatego musimy bardzo uważać, kogo udajemy.
Kurt Vonnegut
|
Rainbow in Kraków; Wednesday, April 9, 2014 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz