niedziela, grudnia 16, 2012

Oblivion is calling out your name.

Jest... dziwnie.

Nie wiem, czy coś się zmieniło w M., ale na pewno zmieniło się we mnie. Chcę, żeby to wyglądało inaczej. Biorę się za niego, czy mu się to podoba czy nie. Mam tylko nadzieję, że temu sprosta...

Cholera, chcę z nim być. Chcę bardzo z nim być. Chcę tylko z nim być. Może to głupie, ale potrzebuję ciągłego pokazywania mi, że mnie kocha. Miłość przemija i chcę mieć pewność, że jestem dla niego tak samo ważna, jak on dla mnie. Bo nawet jeśli czasem jestem wredną suką, to strasznie mi na nim zależy.

Chciałabym mieć więcej czasu dla siebie. Po prostu usiąść u dziadziusia w pokoju i powdychać zapach książek. Napić się herbaty i pogadać chwilę o historii. Potem dać mu buziaka w policzek i wyjść z nową siłą mierzyć się ze światem. Potrzebuję tego. Potrzebuję też pogadania z babcią. Trochę poirytowania, kiedy usiłuje mnie zanalizować psychologicznie i tego niesamowitego zrozumienia.

Chciałabym położyć się M. na ramieniu i tak zasnąć... Nie lubię spać bez niego. Nie lubię żyć bez niego.

Bobolice; Sunday, September 23, 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz