Wtedy przemyka mi przed oczami wyobraźni kilka scen. Kilka stop klatek. Nasza pierwsza randka. Nasz pierwszy pocałunek. Nasz pierwszy raz. My całujący się w deszczu w bramie na Kleparzu. Siedzący na plantach. My tarzający się w śniegu. My nad Niagarą. My tańczący do Aerosmith. Zaczynam słyszeć w uszach cicho grającą naszą piosenkę. I słyszę jego szept, że mnie kocha. Czuję jego zapach, i prawie już czuję jego ramię pod policzkiem. I mogę przysiąc, że czuję ten dotyk jego dłoni na moich plecach. I wtedy widzę go stojącego w garniturze pod ołtarzem i mam w oczach już tyle łez, że przestaję widzieć cokolwiek.
I wtedy wiem, że nie mogę tego zakończyć. Wtedy wiem, że to właśnie M. jest moją bratnią duszą...
I może nie jestem jeszcze tak pewna, czy uda nam się przetrwać i być z sobą na zawsze, bo wiem, że będzie jeszcze dużo przeszkód na naszej drodze. Ale wiem, że jest o co walczyć. Wiem, że będę o nas walczyć.
Babice; Sunday, November 18, 2012 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz