niedziela, lutego 09, 2014

I can't tell where the journey will end, but I know where to start.

Mam radosną nowinę. Chyba nareszcie urosły mi włosy! Whoo może doczekam się jednak kiedyś naprawdę długich włosów, o jakich zawsze marzyłam. Plan treningowy na dziś wykonany w pełni i jestem z siebie mega zadowolona. Niestety, nie bardzo potrafię zmobilizować się do nauki i w sumie niewiele zrobiłam. Ale, z drugiej strony niewiele też tego jest i mam jeszcze czas.

Pokłóciłam się z S., chociaż ona chyba nie zauważyła żadnej różnicy. Nie będę może przytaczać słów i sytuacji o jaką poszło, ale muszę przyznać że nigdy bym się po niej czegoś takiego nie spodziewała... I zatkało mnie trochę i rozczarowało jej zachowanie. Zwłaszcza to, że nie doczekałam się nawet przeprosin, więc chyba S. uważa, że wszystko jest w porządku i jej zachowanie wobec mnie jest bez zastrzeżeń.

Popołudnie miło spędziłam z So. na zakupach. Ostatnio w ogóle świetnie się dogadujemy i myślę, że bardzo zbliżyłyśmy się do siebie. Chyba pierwszy raz od odejścia O. mam swojego rodzaju przyjaciółkę na studiach. Brakowało mi tego. Towarzysko, organizacyjnie i edukacyjnie. Wszystko jest prostsze we dwie.

Od dziś zaczęłam nową dietę. Zero piwa, słodyczy i fast foodów. Alkohol tylko na wyjątkowe okazje. Staram się też jeść zdrowsze rzeczy, niż jadłam do tej pory. Zobaczymy jak mi pójdzie. Ćwiczenia póki co idą całkiem obiecująco. Motywacji mam pełno.

Dobra, wracam do nauki. Walczymy dalej!

Kraków; Sunday, February 9, 2014
Kraków; Sunday, February 9, 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz