wtorek, lutego 04, 2014

When it comes to you I see only the good, selective memory. I can't remember to forget you! I keep forgetting I should let you go.

Dobry dzień, pomimo tego że wyszłam z domu tylko do Fresha, a poza tym siedzę i się uczę. Wczoraj odwiedziła mnie N. bo była z koleżankami w Krakowie. Miło. W sumie nic takiego nie robiłyśmy, ale chciałabym częściej mieć takie odwiedziny. Trochę shishy i dużo HIMYM. Podsumowując spędziliśmy dobry wieczór na mieszkaniu oblewając moją 4 z technologii i inżynierii chemicznej. O taj, trzymam poziom.

Znów miliony pomysłów szamotają się w mojej głowie, najgłośniej wtedy, kiedy usiłuję się uczyć. Ale to dobrze, bo każdy pomysł pociąga sobą marzenia. A marzenia dają mi niesamowity przypływ energii. Czuję, że znów latam i wiem, że nic mnie nie pokona. A tego mi właśnie teraz było trzeba.

Wraz z jutrzejszym, jeszcze trzy egzaminy przede mną. A potem zaczynamy walkę!

Keep calm and play like a champion mottem na dziś. Na dziś i na zawsze. Nieważne ile mi to zajmie i ile razy jeszcze będę musiała się cofnąć o kilka kroków w tył. Dotrę tam, gdzie jest mój cel i dokonam tego, co sobie zaplanowałam. Uda mi się. Tym razem musi się udać.

Learning; Kraków; Tuesday, February 4, 2014
It is what it is; Kraków; Tuesday, February 4, 2014

1 komentarz: