Sam Smith skradł moje serce swoją piosenką. Przed chwilą wyszła ode mnie WM, która wpadła na jedno piwo w trakcie którego ja zdążyłam wypić trzy. Nie wiem czy to już alkoholizm, ale nie jestem w stanie zmierzyć się z jutrem na trzeźwo. Chyba powoli mnie to przerasta i mam ochotę już tylko płakać. Więc gdzie mam znaleźć siłę, aby dalej zmagać się ze światem?
P. śpi koło mnie. Jest chory. Wraca jutro do Oświęcimia. Kiedy on będzie leżał w łóżku i się kurował mnie czekają straszne zmagania z kolejnym dniem na studiach, wygórowanymi wymaganiami, mnóstwem zajęć i dodatkowo jeszcze samotnością. Czekam kto wybierze się ze mną do kina na nową wersję Draculi. Bardzo chciałabym ją zobaczyć pomimo ocen na filmwebie. Może w końcu wybiorę się do Czarnych, co będzie ciężką przeprawą, bo nie widziałam się z nimi od wakacji o co na pewno mają do mnie słuszny żal, a dodatkowo jestem pewna, że S., która ostatnimi czasy chyba często tam bywa dolała swoją część do tej szali goryczy. Ale brakuje mi ich i chciałabym utrzymać kontakt. Wiem, że wszyscy oceniają mnie przez swój pryzmat i nikt nie rozumie, że ja nawet na sen nie potrafię wygospodarować odpowiedniego czasu. I naprawdę, jestem cholernie zajęta. Nie byłam na randce w własnym facetem od nie wiem kiedy. Z moimi najlepszymi przyjaciółkami nie widziałam się od tygodni, nie wspominając nawet ostatniego spotkania z moją najbliższą kuzynką.
Cholernie mi się to nie podoba, ale nie mogę nic na to poradzić. Mogę tylko liczyć na to, że następny semestr będzie dla mnie bardziej łaskawy.
Oświęcim; Saturday, September 18, 2014 |
Góra Zborów; Sunday, September 19, 2014 |
So much chemistry; AGH, Cracow; Wednesday, October 5, 2014 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz