czwartek, listopada 07, 2013

But tell me now, where was my fault? In loving you with my whole heart...

I po raz kolejny płaczę przez niego. Jak skończona idiotka przejmuję się tymi nasączonymi jadem słowami, które wlewa prosto do mojego serca. Po co? Żeby poczuć satysfakcję, że niszczy wszystko, co sobie buduję? Jakim trzeba być człowiekiem żeby czuć radość z czyjejś krzywdy. Gra na moich emocjach jak na strunach, bo zna dokładnie każdą z nich... I prawda jest taka, że robi ze mną co chce. Zna wszystkie moje słabości i wykorzystuje to...

Naprawdę zasłużyłam sobie na to? Byłam aż tak zła? Nie wierzę w przypadkowość. Myślę, że on doskonale zdaje sobie sprawę z tego co mówi i jaki to ma skutek we mnie. Myślę, że doskonale wie, że po takich słowach przepłaczę całą noc. I wiecie co jeszcze myślę? Że jego to zwyczajnie bawi. Że nie przejmuje się w żaden sposób moim bólem. Przecież każdy sposób jest dobry, aby osiągnąć to, czego się chce...

Gramy w jakąś chorą rosyjską ruletkę? Dziś jestem niemiły, ale jutro mogę być kochany? Co to w ogóle jest? Mam ryzykować własny spokój i moje zranione serce wystawiać na kolejne ciosy, bo a nóż tym razem będzie dobrze. Nie. Nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie... I nie będę niczyim workiem do bicia... Bo tak właśnie mnie potraktowałeś, M. Jak zabawkę w którą możesz wlać wszystkie swoje żale, niespełnienie i samotność. Dowalić mi, żeby samemu poczuć się lepiej. I nawet nie przyszło Ci do głowy co mi robisz.

Oświęcim; Tuesday; November 1, 2011

















Ale ja już nie jestem tą bezbronną i słabą dziewczynką, która dawała Ci się niszczyć za każdym razem. Jestem silna. I już nigdy więcej Ci na to nie pozwolę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz