Naprawdę zasłużyłam sobie na to? Byłam aż tak zła? Nie wierzę w przypadkowość. Myślę, że on doskonale zdaje sobie sprawę z tego co mówi i jaki to ma skutek we mnie. Myślę, że doskonale wie, że po takich słowach przepłaczę całą noc. I wiecie co jeszcze myślę? Że jego to zwyczajnie bawi. Że nie przejmuje się w żaden sposób moim bólem. Przecież każdy sposób jest dobry, aby osiągnąć to, czego się chce...
Gramy w jakąś chorą rosyjską ruletkę? Dziś jestem niemiły, ale jutro mogę być kochany? Co to w ogóle jest? Mam ryzykować własny spokój i moje zranione serce wystawiać na kolejne ciosy, bo a nóż tym razem będzie dobrze. Nie. Nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie... I nie będę niczyim workiem do bicia... Bo tak właśnie mnie potraktowałeś, M. Jak zabawkę w którą możesz wlać wszystkie swoje żale, niespełnienie i samotność. Dowalić mi, żeby samemu poczuć się lepiej. I nawet nie przyszło Ci do głowy co mi robisz.
Oświęcim; Tuesday; November 1, 2011 |
Ale ja już nie jestem tą bezbronną i słabą dziewczynką, która dawała Ci się niszczyć za każdym razem. Jestem silna. I już nigdy więcej Ci na to nie pozwolę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz