Zła jestem, bo nie pójdę jutro na uczelnię. Niby fajnie, bo mam wolne, ale potem nadrabianie tego wszystkiego jest jeszcze gorsze. Więc mam nadzieję, że jak najszybciej wrócę do normalności. Poza tym słodkie rozmowy o chmurkach N. i P. przyprawiają mnie już o mdłości.
Weekend minął dziwnie. Zaczynam się zastanawiać co powinno się zmienić, żeby było dobrze. Czego tak naprawdę oczekuję od życia? Czego tak naprawdę chcę? Cóż... W tej chwili po prostu zjeść, ale wierzę że są jeszcze jakieś głębsze potrzeby we mnie niż żarcie. Picie. I seks. Co jest ze mną nie tak?
Nadal wstając rano uparcie powtarzam sobie, że jestem śliczna, mądra i naprawdę najlepsza. Jak na razie efektów brak. Ale walczę.
Kraków; Sunday, October 27, 2013 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz